Wszystko zaczęło się w mieście Wuhan w Chinach, gdzie obecnie pandemia jest praktycznie całościowo opanowana. Natomiast sytuacja w Polsce pogarsza się. Wciąż wzrasta liczba osób chorych na Covid-19. Codzienne podsumowania testów dają ok 30 proc. wyników pozytywnych. Wprowadzony lockdown od 27 marca 2021 roku, ma naprawić obecną sytuację w kraju. Czy tak będzie?
Z różnych źródeł wynika, że Polacy mają wątpliwości, czy wprowadzone obostrzenia przynoszą pożądane skutki:
Według badania prowadzonego przez United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”: 50% ankietowanych wskazało, że działania obecnie prowadzone przez rząd nie mają szans ograniczyć rozwoju pandemii w Polsce .Uważają jednak, że bardzo dobrym sposobem są lockdown`y regionalne.
Jak wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”, przeszło 77 proc. ankietowanych uważa, że rząd powinien zluzować obostrzenia tam, gdzie jest najmniej zakażeń, a wprowadzać w miejscu, gdzie jest ich najwięcej. Zdecydowana większość, 41,1 proc., respondentów jest pewna, że to dobra strategia. Zdecydowanie przeciwnych takiemu rozwiązaniu było 8,8 proc. ankietowanych i niemal tyle samo raczej przeciwnych.
Według rankingu Bloomberga, Polska w ogóle nie radzi sobie z przebiegiem pandemii. Jesteśmy 50 z 53 krajów pod kątem wprowadzenia obostrzeń i ilości szczepień. Na najwyższych pozycjach znajdują się Nowa Zelandia, Singapur i Australia. Specjaliści ds. zdrowia publicznego podkreślają, że te sukcesy wynikają z konsekwentnie wdrażanej i przestrzeganej strategii.
W naszym kraju, podobnie jak m.in. u naszych sąsiadów, wprowadzono obostrzenia: obowiązkowe maseczki, pozamykano restauracje, szkoły i wszystkie instytucje kulturowo-rekreacyjne. Tymczasem liczba zakażeń w innych krajach spada, a w Polsce rośnie. Jak to możliwe?
Jest to spowodowane m.in chaotycznymi zaostrzeniami “na ostatnią chwilę” np. zamknięcie cmentarzy od 31 października do 2 listopada, zostało ogłoszone o 16.00 dzień przed wprowadzeniem ograniczenia, co spowodowało masowe odwiedziny grobów zmarłych 31 października.
Według wirusologów odpowiedzialna za to również jest postawa obywateli, czyli m.in. zły sposób zakładania i noszenia maseczek, spotkania w większym gronie, brak zachowania odpowiedniej odległości w sklepach itp. oraz otwarcie niektórych działalności mimo zakazów.
A co ze szczepieniami ?
Wiemy, że Polska nie radzi sobie ze szczepieniami. Wynika to z tego, że szczepionek jest po prostu mało. Do tej pory (dane z dnia 28.03.2021) zaszczepionych jest zaledwie 6,7% populacji kraju. Dla porównania w USA jest to blisko 20%, a w Izraelu 54 proc. społeczeństwa.
Nie da się jednoznacznie stwierdzić co tak naprawdę będzie “lekiem” na pandemię… Lockdown,
a może większa ilość szczepień?
Miejmy nadzieję, że po obecnych działaniach rządu znajdziemy się wyżej w rankingu Bloomberga, i że sytuacja w kraju będzie coraz lepsza.